Jakie są rodzaje karaluchów? Występowanie, wygląd, zwalczanie

Opieka i konsultacja merytoryczna: Nikodem Zając, Mykolog oraz biolog terenowy
Świadectwo mykologiczne Nr 12/SP/2020

Karaluchy – niezapowiedziani goście, których nikt nie chce, ale one i tak znajdą sposób, by się wprowadzić. Są szybkie, odporne i niesamowicie sprytne. A co gorsza – nie wszystkie wyglądają tak samo! Różnią się wielkością, kolorem, a nawet sposobem poruszania się. Niektóre biegają, inne pełzają, a są i takie, które… latają! Sprawdź, z kim masz do czynienia i jak skutecznie ich się pozbyć.

Prusak – mały, szybki i wszędobylski

Jeśli widzisz coś drobnego, brązowego i znikającego pod lodówką szybciej, niż zdążysz mrugnąć – to prusak. Najczęściej spotykany w polskich domach, mistrz ucieczek i życia w ukryciu. Ma około 1,5 cm długości, długie czułki i umiejętność wciskania się w najmniejsze szczeliny.

Prusaki uwielbiają ciepło i wilgoć, dlatego kuchnia, łazienka i okolice rur to ich ulubione miejscówki. Co gorsza, rozmnażają się w zastraszającym tempie – samica składa jaja w specjalnych kapsułach (ootekach), z których po kilkunastu dniach wykluwa się nowa fala nieproszonych lokatorów. Jeśli widzisz jednego, możesz być pewien, że gdzieś w ścianach czai się ich cała kolonia.

Karaluch wschodni – większy, wolniejszy, ale bardziej odporny

Karaluch wschodni to większy, ciemniejszy i twardszy kuzyn prusaka. Dorosłe osobniki mogą mieć nawet 2,5 cm długości, mają błyszczące, czarne ciało i poruszają się wolniej, ale za to są bardziej odporne na trudne warunki.

Najczęściej spotkasz je w piwnicach, zsypach na śmieci i łazienkach. Lubią wilgoć i ciemne zakamarki, a ich gruba osłona ciała sprawia, że są trudniejsze do zwalczenia. W przeciwieństwie do prusaków nie wspinają się po gładkich powierzchniach, więc rzadziej znajdziesz je na ścianach czy blatach – ale to wcale nie oznacza, że są mniej uciążliwe.

Karaczan amerykański – latający postrach

Jeśli myślisz, że karaluchy to tylko małe biegające owady, to mamy złą wiadomość – niektóre potrafią latać. Karaczany amerykańskie to prawdziwe giganty wśród karaluchów – mogą osiągać do 4 cm długości i mają rdzawobrązowe ciało. Co najgorsze? Unoszą się w powietrzu, co sprawia, że nie wystarczy, że są szybkie – mogą Cię jeszcze zaskoczyć z góry!

W Polsce nie są tak częste jak prusaki czy karaluchy wschodnie, ale można je spotkać w magazynach, kuchniach przemysłowych i wszędzie tam, gdzie jest ciepło i wilgotno. A jeśli już się pojawią, są wyjątkowo trudne do wytępienia, bo potrafią przeżyć nawet bez głowy przez kilka dni!

Karaczany egzotyczne – podróżnicy na gapę

Niektóre karaluchy przybywają do naszych domów jako… niespodzianka w paczkach z egzotycznymi produktami. Tropikalne owoce, drewniane skrzynki, rośliny – to idealna okazja, by zabrać na pokład egzotycznego pasażera. Karaczany egzotyczne nie są stałymi mieszkańcami polskich domów, ale jeśli znajdą odpowiednie warunki, mogą sprawić sporo problemów.

Niektóre z nich są jeszcze większe niż karaczany amerykańskie, mają twarde pancerze i są wyjątkowo trudne do wytępienia. Na szczęście zdarza się to rzadko, ale jeśli zauważysz coś podejrzanego po rozpakowaniu importowanej przesyłki – lepiej się temu przyjrzeć.

Jak karaluchy dostają się do mieszkań?

Czasami może się wydawać, że karaluchy pojawiają się znikąd, ale w rzeczywistości zawsze skądś przychodzą. Bardzo często dostają się do mieszkań przez wentylację, zwłaszcza w blokach, gdzie systemy są ze sobą połączone i stanowią dla nich prawdziwe autostrady. Potrafią także przedostawać się przez pęknięcia w ścianach i szczeliny w listwach przypodłogowych, wciskając się w miejsca, o których istnieniu nawet nie wiedziałeś.

Rury kanalizacyjne to kolejna droga, którą mogą wykorzystać. Wchodzą przez odpływy i przemieszczają się w poszukiwaniu nowych kryjówek, szczególnie tam, gdzie jest ciepło i wilgotno. Zdarza się również, że są niechcianymi pasażerami w torbach z zakupami, kartonach, używanych meblach czy produktach spożywczych. Jeśli trafią do nowego miejsca i znajdą tam warunki do życia, szybko się zadomowią.

Nie oznacza to, że jeśli zobaczysz karalucha, to masz brudne mieszkanie. Mogły po prostu przywędrować od sąsiada lub z piwnicy, ale jeśli nie podejmiesz działania, szybko uznają Twój dom za swój.

Zobacz, jak mogą wyglądać larwy karaluchów na różnych stadiach!

Jak skutecznie pozbyć się karaluchów?

Zapomnij o domowych sposobach typu ocet czy soda oczyszczona – mogą odstraszyć pojedyncze osobniki, ale nie zlikwidują całej kolonii. Jeśli chcesz skutecznie pozbyć się karaluchów, potrzebujesz sprawdzonych metod.

Oprysk dezynsekcyjny – działa szybko i skutecznie eliminując dorosłe osobniki i larwy. Środek nanoszony w miejscach ich przebywania działa przez długi czas, zapobiegając ich powrotowi.

Żelowanie – metoda podstępna, ale bardzo efektywna. Karaluchy zjadają trujący żel, wracają do swoich kryjówek i przekazują truciznę dalej – tak ginie cała kolonia.

Zamgławianie ULV – jeśli problem jest poważny, specjalna mgła wnika w najmniejsze szczeliny, eliminując owady tam, gdzie trudno byłoby je znaleźć.

Dezynfeusz – koniec z karaluchami!

Karaluchy to nie przeciwnik, którego można zignorować. Jeśli widzisz jednego, możesz być pewien, że w ukryciu czeka ich więcej – i z każdym dniem może ich przybywać. Domowe sposoby tylko odwlekają problem, a im szybciej podejmiesz działanie, tym łatwiej będzie się ich pozbyć.

Dezynfeusz to ekipa fachowców, która wie, jak skutecznie rozprawić się z karaluchami – niezależnie od ich gatunku. Dzięki skutecznym i sprawdzonym metodom, takim jak oprysk, żelowanie i zamgławianie eliminujemy owady na wszystkich etapach życia – od jaj, przez larwy, aż po dorosłe osobniki. Nie pozwól im przejąć swojego domu – skontaktuj się z nami, a my pozbędziemy się problemu za Ciebie!