Nocna Misja dla Smaku i Zdrowia – Ozonowanie Pomieszczeń Produkcyjnych

Nie każdy właściciel zakładu produkcyjnego podchodzi do tematu higieny z taką konsekwencją i odpowiedzialnością, jak Pan Władysław. To człowiek, który nie czeka na problemy – on im zapobiega. I właśnie dlatego spotkaliśmy się w jego zakładzie przetwórstwa spożywczego, aby przeprowadzić kolejne planowe ozonowanie pomieszczeń produkcyjnych i magazynowych.

Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało wzorowo – czyste hale, poukładane stanowiska, czytelne strefy bezpieczeństwa. Ale każdy, kto zna branżę spożywczą, wie jedno: czystość widoczna to dopiero początek. W takich miejscach liczy się to, czego nie widać gołym okiem – drobnoustroje, zarodniki grzybów, utleniające się resztki, mikroflora rozwijająca się w trudnodostępnych zakamarkach wentylacji i urządzeń. To właśnie z nimi mieliśmy się rozprawić – szybko, skutecznie i bezpiecznie.

Pan Władysław nie pierwszy raz zlecał nam ten zabieg – ozonujemy jego obiekt regularnie, kilka razy do roku. I zawsze z tą samą dbałością o szczegóły. Nasze relacje opierają się na zaufaniu – wie, że nie tylko przyjeżdżamy na czas i działamy sprawnie, ale też zawsze służymy wsparciem, jeśli coś budzi niepokój. A tym razem pewien zapach unoszący się w jednym z pomieszczeń magazynowych skłonił go do wcześniejszego kontaktu.

Nie był to silny fetor, ale w branży spożywczej nawet delikatna, trudna do zidentyfikowania woń może wzbudzić uzasadnione obawy. Przeprowadziliśmy dokładną inspekcję – nie tylko po to, by wykonać ozonowanie, ale też by znaleźć możliwą przyczynę nieprzyjemnej woni. Podejrzewaliśmy, że mogła to być pozostałość organiczna, która zagnieździła się w systemie wentylacyjnym lub w jednym z trudno dostępnych kanałów odprowadzających wilgoć.

Dzięki naszym tabelom dezynfekcyjnym i precyzyjnym pomiarom stężenia ozonu dobraliśmy indywidualną, bezpieczną dawkę dla każdego z pomieszczeń – tak, by dokładnie oczyścić powietrze, a jednocześnie nie narazić żadnych powierzchni ani sprzętu na uszkodzenie. Dodatkowo zabezpieczyliśmy urządzenia pomiarowe oraz czujniki wrażliwe na działanie ozonu – zgodnie z obowiązującymi normami sanitarnymi.

Proces przeprowadziliśmy nocą, w godzinach zamknięcia zakładu, by nie zakłócać rytmu pracy zespołu produkcyjnego. Przy okazji udzieliliśmy kilku wskazówek dla ekipy technicznej, które pomogą utrzymać efekt świeżości na dłużej – m.in. jak konserwować kanały wentylacyjne i kiedy najlepiej planować kolejne zabiegi. Po wszystkim wykonaliśmy kontrolne oględziny, a świeżość powietrza dało się wyczuć już od wejścia. W pomieszczeniach, które jeszcze dzień wcześniej nosiły delikatny zapach niepewności, zapanował sterylny spokój.

Pan Władysław był, jak zawsze, konkretny. Podziękował nam z uśmiechem i od razu zapytał o możliwe dalsze kroki, które pozwolą jeszcze lepiej monitorować czystość w układach wentylacyjnych. Pochwalił nas także za zaangażowanie, sprawność i pełen profesjonalizm – co, jak sam podkreślił, nie zawsze jest oczywiste w dzisiejszych czasach.

Dla nas to była kolejna udana realizacja – ale też przypomnienie, jak ważna jest systematyczna dezynfekcja w branży spożywczej.