Wołek zbożowy to nie tylko niewielki chrząszcz, którego można spotkać zarówno w magazynach zbożowych jak i naszych domach. To według opowiadań naszych Klientów najgorszy z możliwych szkodników magazynowych, którego pozbycie się graniczy z cudem. Znajdziemy go w kaszach, płatkach owsianych, ryżu, kukurydzy, makaronach, a nawet suszonych owocach.

Jak łatwo możemy się więc domyślić, wołek zbożowy powoduje wiele szkód, narażając właścicieli magazynów z produktami żywnościowymi na ogromne straty, a właścicieli domów i mieszkań na konieczność gruntownego sprzątania szafek kuchennych i spiżarni.

Czy słyszałeś już o trojszykach gryzących? Jeśli tak, to pewnie poszukujesz też skutecznego sposobu na te owady. Eksperci Dezynfeusza opracowali taki sposób, dlatego koniecznie musisz przekonać się jak działa! Zacznijmy jednak od tego, że trojszyk jest po prostu niewielkim chrząszczem. Jednak niewielkie rozmiary wcale nie przeszkadzają mu sianiu ogromnych strat! Trojszyki atakują produkty zarówno zwierzęce jak i roślinne, a konkretnie mówiąc żywią się ziarnami zbóż, fasolą, grochem, suszonymi owocami i pieczywem.

Z pewnością nikt z nas nie ma ochoty na towarzystwo niechcianych gości w naszym własnym domu. Niechęć i przerażenie nasilają się zwłaszcza wtedy, kiedy są to szczury. Te duże gryzonie potrafią narobić wielu szkód i skutecznie uprzykrzyć nam życie. Wbrew pozorom szczury to problem nie tylko osób mieszkających w pobliżu łąk czy pół, ale także mieszkańców bloków. Każde siedlisko ludzkie stwarza szczurowi idealne warunki bytowanie – ciepło i zapasy jedzenia to coś, czym szczury zdecydowanie nie pogardzą. Bo gdzie mogłyby znaleźć lepsze warunki do życia i gwarantowane pożywienie?

Na pewno widziałeś już rybiki cukrowe, choć to niewielkie owady. Niekiedy mogą jednak osiągać nawet do 10 mm długości. Chociaż nie przenoszą zarazków potrafią skutecznie uprzykrzać nam życie. Lubią miejsca ciepłe i wilgotne, stąd właśnie najczęściej spotykamy je w łazienkach, toaletach i kuchniach. Kiedy rybiki dostaną się do naszych szafek kuchennych, zaatakują przechowywaną tam żywność. Lubią ryż, mąkę, papier, a co gorsza, pożywienia nie muszą koniecznie szukać w szafkach.

Rozkruszki to bardzo małe szkodniki należące do rodziny roztoczy i trudno dostrzec je gołym okiem. Jednak to, że czegoś nie widać, wcale nie oznacza, że tego nie ma. Rozkruszki pojawiają się w domach i magazynach z żywnością. Żerując w produktach spożywczych, doprowadzają je do zanieczyszczenia odchodami i wylinkami. A potem pojawia się pleśń i grzyb. Oprócz tego stwarzają idealne miejscem do rozwoju bakterii i wirusów. Do tego ich obecność wywołuje u ludzi silne reakcje alergiczne i zaburzenia żołądkowo-jelitowe.

Prusak to rodzaj karaczana, obok karalucha najpopularniejszy owad, skutecznie uprzykrzający życie i wywołujący powszechne obrzydzenie. Skąd biorą się prusaki? Kanały wentylacyjne, rury, szczególnie łazienkowe, miejsca, w których jest ciepło i wilgotno. Ich obecność nie musi być związana z brudem! To mit, który należy odłożyć do lamusa.

Powszechnie bardzo znane jest przysłowie ”Gdzie pająki są, tam szczęśliwy dom”. Jednak miny naszych Klientów, raczej na to nie wskazują.. Z porzekadłami zdecydowanie nie warto polemizować i najlepiej pozostawić je do dowolnej interpretacji. Ale jedno jest pewne: pajęczyna rozciągająca się pod sufitami i na przedmiotach, nie wygląda zbyt estetycznie. Obecność pajęczyn, a tym samym pająków, wcale nie musi świadczyć o brudzie w domu. To pogląd bardzo powszechny i wielu ludzi zbyt pochopnie ocenia innych.

Mimo, że myszy nie są zbyt dużymi gryzoniami i w środowisku naturalnym nikogo nie dziwią, są zdecydowanie niepożądane w domach. Pozostawiają nieprzyjemny zapach, odchody i nadgryzioną żywność w szafkach kuchennych, spiżarniach czy piwnicach. Nikt z nas nie chciałby zostać zaskoczony przez ciche popiskiwanie, a już tym bardziej przez widok myszy wychylającej się spod szafy. Nie mówiąc już o tym, że nie mamy ochoty na dezynfekowanie szafek na żywność i usuwanie z nich wszelkich śladów obecności małych szkodników.

Każdy z nas z utęsknieniem czeka na wysokie temperatury i możliwość korzystania z uroków natury. Jednak nic nie potrafi tak zepsuć nam nastroju w letnie dni, jak bez ustanku brzęcząca nad uchem mucha. Ten problem nasila się, jeśli mieszkamy lub spędzamy urlop na obszarach oddalonych od miasta. Brzęczenie muchy potrafi zirytować nas do tego stopnia, że urządzamy zbiorowe polowania z łapką na muchy lub rozwieszamy lep na muchy, do którego najczęściej zamiast uciążliwych owadów przylepiamy się my sami. W dodatku widok takiego sposobu łapania much skutecznie obrzydza i zniechęca nawet najwytrwalszych.

Choć wielu z nas z zaciekawieniem przygląda się w lasach pracującym koloniom mrówek, z pewnością nikt nie ma ochoty na ich odwiedziny w domu. Oprócz mogących się pojawić w mieszkaniach mrówek faraona, istnieją także inne gatunki mrówek, które, choć nie rozmnażają się w domach, ale w ogrodach, na drzewach czy w drewnianych domkach ogrodowych bądź letniskowych, są równie uciążliwe jak te pierwsze. Najczęściej można spotkać je w kuchniach i spiżarniach. Pierwszym i głównym celem mrówczej rodziny będzie Twoja cukiernica – mrówki to uwielbiają i na pewno nic, oprócz plastikowych szczelnie zamkniętych pojemników, ich nie powstrzyma.

Mrówki faraona są niewielkimi owadami, o charakterystycznym żółtawym zabarwieniu pancerzyków. Żyją stadnie, tworząc duże gromady. Najlepiej rozwijają się w miejscach suchych i ciepłych. Bloki mieszkalne czy domy, a w związku z tym wszelkie szczeliny ścian czy podłóg, stanowią dla mrówek idealne warunki do życia. Nie bez powodu naukowcy uważają, że to właśnie ten gatunek mrówek był odpowiedzialny za jedną z mitycznych plag egipskich. Poszczególne kolonie mrówek faraona potrafią łączyć się, tworząc jedną, dużą kolonię. Takie gromady mogą zająć niewyobrażalnie duży obszar, taki jak cały blok czy nawet całe osiedle.

Mole to niewielkich rozmiarów motyle. Niestety nie są piękne ani kolorowe. Od powszechnie rozpoznawanych motyli różni je również to, że prowadzą nocny tryb życia. Mole to szkodniki. Dlaczego? Ponieważ skutecznie niszczą ubrania i zanieczyszczają żywność. Największe spustoszenie sieją zwłaszcza larwy tych szkodników. Żywią się naturalnymi materiałami, takimi jak na przykład wełna czy bawełna, których masz pełno w szafie.

Mklik mączny to niewielki motyl, który prowadzi nocny tryb życia. To właśnie ten szkodnik, który wylatuje z ciemnych szafek i szuflad. Żeruje w produktach spożywczych – mąkach, kaszach, nasionach, suszonych owocach czy grzybach. Obecność mklika można poznać po lepiej przędzy tworzonej przez gąsienice, która skutecznie zlepia produkty spożywcze. Zdarza się, że mklika można przynieść już ze sklepu, ponieważ bardzo często te owady atakują młyny czy piekarnie. Wszystkie produkty zaatakowane przez mkliki są nieprzydatne do spożycia, ponieważ są zanieczyszczone przędzą i odchodami gąsienic.

Jeśli słyszysz uciążliwe kołatanie lub chrobotanie, a na drewnianych elementach zauważasz regularne małe otwory, jest duże prawdopodobieństwo, że to sprawka korników. Korniki są szkodnikami niewielkich rozmiarów, ale wcale im to nie przeszkadza w sianiu ogromnego spustoszenia wśród drewnianych konstrukcji. Drążąc w drewnie, osłabiają jego strukturę, co ma szczególne znaczenie w przypadku obecności korników w elementach konstrukcyjnych. Aż strach pomyśleć, co może się stać, jeśli powolnemu niszczeniu od wewnątrz ulegną belki stropowe.

Karaluchy są dość sporymi, bo aż trzycentymetrowymi owadami, zdolnymi do przenoszenia wielu chorób zakaźnych, w tym między innymi gruźlicy czy tyfusu. Wydzielają odstraszającą woń i ciecz o drażniącym zapachu. Lubią miejsca ciepłe i wilgotne. Żyją w stadach i co najgorsze – są wszystkożerne. Choć przyjęło się powszechne myślenie, że karaluchy żyją jedynie tam, gdzie jest brud, nie jest to do końca prawda. Karaluchy mogą pojawić się nawet w miejscach bardzo czystych. Skąd więc się biorą?